piątek, 23 marca 2012

05.To nie możliwe.

Od rana obudził mnie esemes. Ale to nie był mój telefon tylko Chrisa. Nie spoglądałam nawet kto. Wstałaś była 13:45. Szybkim krokiem udałam się do łazienki. Wzięłam relaksujący prysznic, który trwał 15 min. Wytarłam swoje cielsko i nasmarowałam balsamem świecącym. Ubrałam bieliznę i stanęłam przed lustrem. Wysuszyłam włosy i zostawiłam w naturze czyli falowane. Umyłam zęby  zaczęłam się malować, tzn: podkład, róż na policzki, tusz, czarna kredka, błyszczyk różowy o smaku malin. Udałam się do garderoby. Wyciągnęłam morską sukienkę i się w nią ubrałam. Dodałam do tego czarne szpilki, srebrne kolczyki, bransoletkę i pierścionek. Chwyciłam czarną kopertówkę <klik> i łożyłam tam wszystko, co potrzebowałam. Równo o 15:45 zadzwonił dzwonek, do drzwi. Wzięłam jego bluzę i poszłam otworzyć drzwi.
-Hej to dla ciebie.-Pocałował mnie w policzek i dał bukiet róż. -Nie lubię róż. Ale wybaczam ci. Proszę trzymaj ostatnio ci jej nie oddałam.-Podałam mu bluzę.-Zatrzymaj ją sobie.-Powiedział i powiesił ją. Chwycił mnie, za rękę i poszliśmy w stronę kina. Byliśmy na `I że cię nie opuszczę`, a następnie udaliśmy się na kolacje. Siedzieliśmy przy stoliku i gadaliśmy nagle zadzwonił mój telefon numer nie znany, ale odebrałam
/Rozmowa telefoniczna:
D.Halo, kto mówi?
K.Dobry wieczór. Z tej strony sierżant Tom McCuq.
D.Co się stało?
S.Przykro mi to, mówić, ale pani tata on popełnił samobójstwo. Zostawił numer do pani i list.-Oczy mi się zeszkliły
D.To nie możliwe.
S.Zapraszam jutro zobaczyć zwłoki i odebrać list. -Samotna łza spłynęła mi po policzku.
D.Dobrze dziękuję do widzenia.
Koniec rozmowy/
Zaczęłam płakać, mój Brazylijski kolega nie wiedział o co chodzi więc mnie przytulił.
-Co się stało?-Spytał
-Mój...ta...ta....ooo...oonn...się...zaaa...zaaa..bbbiii..łł.-Powiedziałam płacząc. Dudu jeszcze bardziej przytulił.-Słucha to tą kolację przełożymy na potem. Widzę, że nie jesteś w stanie.-Powiedział spokojnie i wziął mnie na ręce. Zaniósł do taksówki i pojechaliśmy pod domu Isabelli. Pożegnałam się z nim i podziękowałam. Weszłam do domu dziewczyny.Byli u niej wszyscy...
Oczami Harry'ego:
Wszyscy udaliśmy się pierw do Jeydon'a, a z nim do Jessicy. Bardzo ją polubiłem, ale jako koleżankę. Chodź jej za dobrze nie znam. Siedzieliśmy u niej i oglądaliśmy tv. Nagle do domu ktoś wszedł.
-Pewnie starzy.-Powiedziała i wyszła. Po chwili wróciła z jakąś brunetką. Była podobna do dziewczyny na zdjęci.-Chris to jest podobna dziewczyna ze zdjęcia.-Powiedziałem. -To ona.-Uśmiechnął się. Rzeczywiście ładna, ale ładniejsza w realu.-Słonko co jest?-Spytał Jey, a ona zaczęła opowiadać całą historię. Gdy powiedziała o randce nie spodobało mi się to. Ale ja jej nie znam. Nie wiem jak ma na imię. Kim jest, itp. Ale jest ładna. Dziewczyny poszły na górę. My postanowiliśmy się zbierać. Jednak Irlandczyk postanowił zostać. Nie protestowaliśmy. Oni poszli do naszego domu, a ja do domu mojej dziewczyny. Otworzyła mi uśmiechnięta blondynka. Wszedłem i udałem się zmęczony do gościnnej sypialni. Zakluczyłem się i poszedłem spać.
Oczami Niall'a:
Wszyscy udaliśmy się do Jeydon'a, a z nim do Jessicy. Spodobała mi się. Ale nie chce jej zranić. Siedzieliśmy u niej i oglądaliśmy tv. Nagle do domu wszedł ktoś. 
-Pewnie starzy.-Powiedziała i wyszła. Po chwili wróciła z brunetką. Hazza gadał o czymś z Beadles'em. A po chwili odezwała się Jey.-Słonko co jest?-Spytał. Ona opowiedziała całą historię. Dziewczyny poszły na górę. Ja postanowiłem zostać. Gdy oni wyszli, zeszła blondynka była uśmiechnięta.
-Słuchaj. Nie chce żebyś się we mnie zakochała nie jestem dobrym chłopakiem. Pa.-Wyszedłem i poszedłem do siebie.(...) Gdy się już wykąpałem poszedłem spać.

****

Jest 5! Taki bez sensu!

2 komentarze:

  1. bardzo fajny blog ;)
    dobry rozdział, mam nadzieję, że nadal będziesz pisać ;***

    wpadnij też do mnie w wolnej chwili: http://alexx-the-future-starts-today.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam i czekam, a tu nic.! Pisz coś, bo oszaleję.. ^^
    Jak ja bym chciała, żeby Harry się o niej dowiedział...

    OdpowiedzUsuń